Szkolny Klub Żeglarski

skz

SZKOLNE KOŁO ŻEGLARSKIE

Tradycje „Szkolnych Wodniaków” sięgają początków istnienia szkoły. Pierwsze zapiski datowane są na rok 1908, w którym to został utworzony Gimnazjalny Klub Wioślarski. Na czas I wojny światowej zawiesił on swoja działalność a został reaktywowany w roku 1921 przez profesora Władysława Pułczyńskiego. Członkowie Klubu dysponowali łodziami wiosłowymi Wanda i Karakus. Zajęcia z wioślarstwa i podstawowych prac bosmańskich prowadzono dwa razy w tygodniu a ważniejszymi osiągnięciami Klubu okazały się wyprawy łodziami do Czarnkowa, Ujścia, Bydgoszczy, Kruszwicy, Turu i pobliskiego Chobielina. W 1931 roku Klub Wioślarski został połączony z Klubem Sportowym „Noteć”. Po drugiej wojnie światowej uczniowie rozwijali swoje zainteresowania i umiejętności w działającym w szkole Harcerskim Klubie Żeglarskim.

Reaktywacja żeglarstwa rozpoczęła się w 2010 roku, w którym to odpowiedzieliśmy za zaproszenie I LO im. S. Wyspiańskiego z Szubina i wzięliśmy udział w I Rejsie Szlakiem Wielkich Jezior Mazurskich. Jak się później okazało wyjazd ten stał się bodźcem do utworzenia struktur żeglarskich nakielskiego liceum. Tego roku nauczyciele wychowania fizycznego zorganizowali również spływ kajakowy z Turu przez Chobielin do Nakła.

Wzorem szkolnej tradycji i napełnieni doświadczeniem absolwentów naszego Liceum w 2011 roku z uczniowskiej inicjatywy utworzono Szkolne Koło Żeglarskie, którego opiekunem został nauczyciel WF Marcin Kuliński. Celem spotkań młodzieży jest promocja żeglarstwa, kajakarstwa oraz wszechstronny rozwijanie zainteresowań. Koło Żeglarskie skupia miłośników szant i żagli, organizuje spotkania tematyczne z trenerami i instruktorami żeglarstwa, prowadzi konferencje tematyczne, zajęcia praktyczne oraz przygotowuje młodzież do egzaminów na stopień żeglarza jachtowego. W okresie letnim Szkolne Koło Żeglarskie organizuje spływy kajakowe, rejsy żeglarskie na pojezierzu mazurskim oraz bierze udział w regatach.

Od momentu utworzenia formalnych struktur żeglarskich obserwujemy silny rozkwit działalności wodniaków w Liceum. Szkolne Koło Żeglarskie nawiązało współpracę z kilkoma szkołami i klubami wśród, których najważniejszymi partnerami okazali się licealiści z Szubina oraz UKS „Krzywousty”. Stała wymiana doświadczeń i wspólna organizacja rejsów żeglarskich po jeziorach Mazurskich na dobre zagościła w kalendarzu imprez szkolnych.

Duży wpływ na rozwój działalności uczniów w kierunku żeglarstwa i kajakarstwa mają projekty zajęć pozalekcyjnych, w których od 2011 roku młodzież chętnie uczestniczy. Organizatorem konkursów jest Starostwo Powiatowe w Nakle nad Notecią a otrzymane wsparcie finansowe pozwala na skuteczną organizację zajęć z żeglarstwa, rejsów i spływów kajakowych.

Koordynatorem projektów jest opiekun Koła Żeglarskiego Marcin Kuliński, a realizowane zajęcia są wynikiem burzliwych pomysłów jego podopiecznych. Sytuacja taka sprawia, że zajęcia „skazane” są na powodzenie ponieważ pomysł jest oddolny. Dzięki takiej postawie udało się zrealizować już sześć projektów, które swą tematyką obejmowały żeglarstwo, kajakarstwo, ratownictwo, pływanie, sport i turystykę.

Na szczególna uwagę zasługuje projekt realizowany w 2012 roku pn. „SPORT I TURYSTYKA PRZECIW SZTORMOM MŁODOŚCI – SZKOŁA POD ŻAGLAMI KRZYWOUSTEGO I WYSPIAŃSKIEGO”, którego głównymi założeniami była organizacja czasu wolnego młodzieży ukierunkowana na zajęcia z żeglarstwa i kajakarstwa, ukazywanie walorów krajobrazowo – turystycznych, promocja wartości prozdrowotnych oraz żeglarstwa. Ważnym punktem projektu była również integracja zespołów klasowych i międzyszkolnych oraz  rozwój współpracy Szkolnych Klubów Żeglarskich.

Projekt rozpoczęła zorganizowana przez Szkolne Koło Żeglarskie konferencja pod hasłem ”Młodzi żeglarze Krzywoustego śladami Solanusa”. Głównym celem spotkania, w którym uczestniczyli Starosta Nakielski Tadeusz Sobol, Wicestarosta Nakielski Andrzej Kinderman, Przewodniczący Rady Powiatu Artur Michalak i zaproszeni goście, była promocja żeglarstwa szkolnego oraz spotkanie z załogą Solanusa, który w  502 dni pokonał ponad 29 tysięcy mil morskich i w jednym rejsie opłynął dwie Ameryki, czego jeszcze nie udało się żadnej polskiej załodze. Jej stały człon stanowili kapitan Bronisław Radliński (Bydgoszcz), I oficer Roman Nowak (Nakło), II oficer Witold Kantak (Więcbork), którzy przyjęli zaproszenie młodzieży Szkolnego Koła Żeglarskiego I LO w Nakle i podzielili się swoją wiedzą na temat żeglarstwa oraz wrażeniami z odbytego rejsu.

Uroczystego powitania zaproszonych gości dokonał dyrektor szkoły Paweł Darul. Pierwsza część konferencji poświęcona była żeglarstwu szkolnemu, współpracy nakielskiego i szubińskiego ogólniaka w prowadzeniu kół żeglarskich oraz organizacji mazurskich rejsów. Młodzież opowiadała o swoich doświadczeniach i przeżyciach związanych z żeglowaniem.  Na spotkanie licznie przybyli uczniowie ze SKŻ I LO im. S. Wyspiańskiego w Szubinie prowadzonego przez Panią Małgorzatę Bielską-Pingot oraz sternicy, którzy rok rocznie pomagają w organizacji rejsów Jacek Wiśnicki i Marek Semrau.

W drugiej części zgromadzeni w auli goście obejrzeli krótki film ukazujący wielkość wydarzenia jakiego dokonała załoga Solanusa oraz wysłuchali prezentacji z podróży wokół obu Ameryk. Bronisław Radliński, Roman Nowak i Witold Kantak opowiadali o przeżyciach związanych z odbytą wyprawą, trudnościach z jakimi zmagali się podczas rejsu oraz o miłych chwilach, gdy w wielu portach świata witała ich mieszkająca tam Polonia. Wystąpienie to było dużym przeżyciem dla młodych adeptów żeglarstwa, którzy jak podkreślił kapitan Solanusa, są na początku swojej wielkiej przygody z żeglowaniem. Na zakończenie swojego wystąpienia  – członkowie morskiej wyprawy wręczyła zaproszonym gościom oraz organizatorom konferencji wydanie książkowe pt. ”Morskim Szlakiem Polonii 2010-2011”.

W trzeciej części konferencji wystąpił Tamasz Dziaman z krótkim koncertem szant,  który pierwszy swój utwór „North West Passage” zadedykował dzielnym żeglarzom. Po wysłuchaniu szant była okazja by porozmawiać z załogą, jak również obejrzeć przygotowaną przez młodzież wystawę z rejsów żeglarskich.

Tak rozpoczęta działalność zaowocowała jeszcze w roku 2012 wieloma ciekawymi spotkaniami tematycznymi, praktycznymi oraz nauką wiosłowania łodzią typu DZ podczas akcji na przystani rzecznej w Nakle pn. Bezpieczne wakacje nad czystą wodą”, które poprowadził instruktor żeglarstwa – absolwent naszego LO Jacek Wiśnicki. Zwieńczeniem szkolonych zajęć był mazurski rejs pn. „Szkoły pod żaglami Krzywoustego i Wyspiańskiego”.

Kolejne lata działalności Koła Żeglarskiego aż do roku 2016 upłynęły wyraźnie pod znakiem promocji szkolnego żeglarstwa oraz kontynuacji zapoczątkowanych inicjatyw. Młodzież z roku na rok chętniej brała udział w zajęciach z żeglarstwa rozwijanych na pozalekcyjnych zajęciach a swoimi osiągnięciami chętnie chwaliła się podczas imprez szkolnych i nie tylko. W okresie swojej działalności młodzież gościła wielu gości, którzy prowadzili wykłady, konferencje i zajęcia praktyczne. W roku 2013 ponownie odwiedził nas Kapitan Solanusa Roman Nowak –  stały członek załogi jachtu Solanus. Podczas spotkania z młodymi adeptami żeglarstwa opowiadał o wyprawie jaką odbył w latach 2010-2011 Morskim Szlakiem Poloni wokół obu Ameryk. Młodzież z uwagą słuchała gościa, który wzbogacił swe wypowiedzi ciekawymi zdjęciami i filmikami z rejsu.

W kolejnych latach swoje prelekcje wygłaszali nasi absolwenci oraz instruktorzy żeglarstwa. Częstymi gośćmi byli instruktorzy, Jacek Wiśnicki i Marek Semrau, którzy w czerwcu pełnili role sterników na rejsach mazurskich. Ich ciekawe „morskie opowieści” zawsze były atrakcją dla szkolnej młodzieży. Był również czas na zajęcia praktyczne, które prowadził instruktor żeglarstwa Marek Semrau pomagając nam remontować łódź wiosłową Mazurek, którą otrzymała Szkolna Drużyna Ratownicza WOPR nr 12. Spotkania Koła Żeglarskiego prowadzili również instruktor żeglarstwa Kazimierz Stasiński, który uczył młodzież podstaw żeglarstwa oraz Oskar Pantkowski ciekawie prowadzący zajęcia z węzłów.

Jak podkreśla wielu absolwentów czas wspólnego żeglowania zapadł im głęboko w pamięci i zawsze mile wracają do chwil spędzonych na mazurskich jeziorach. Sześć lat organizacji rejsów to czas wielu niezapomnianych przeżyć, na które składały się chwile śmiechu, odwagi jak również odpowiedzialności. Podczas tygodniowego rejsu młodzież miała okazję sprawdzić nabyte umiejętności i poznać prawdziwe jachtowe życie.

Żeglarskie podróże rozpoczynamy przejazdem pociągiem tak jak w starej szancie: „na mazury drugą klasą przejedziemy się”. Po ośmiogodzinnej podróży PKP z dwoma przesiadkami szczęśliwi dojeżdżamy do Giżycka. Podzieleni na załogi „okrętujemy” się w porcie przy Centralnym Ośrodku Sportu. Następnym stałym punktem jest zapoznanie uczestników z zasadami bezpieczeństwa, podział wacht i rozdysponowanie zadań. Sternicy odbierają jachty a załoga udaje się do pobliskiej Biedronki po prowiant na pierwsze 3 dni żeglowania. W trakcie rejsu jest czas na wszystko: naukę żeglarstwa, zabawę, śpiewy szant, ogniska szybki kurs gotowania dla ośmiu osób i relaks na deku. Najważniejsza dla żeglarzy na siedem dni staje się pogoda, która przynosi czasami silny wiatr, deszcz, flautę albo jak to młodzi adepci żeglarstwa określają „patelnie”, gdzie słońca mamy już serdecznie dosyć. Tak upływa nam żeglarski czas, w którym codziennie jesteśmy w innym porcie a na kilka dni domem staje się jacht.

Dla wielu uczestników rejsy stały się czymś więcej niż tylko szkolną wycieczką. Zaszczepiona pasja rozwinęła w nich poczucie odpowiedzialności a dla niektórych stała się sposobem na życie. To czego doświadczyli chętnie wspominają dzieląc się swymi wrażeniami:

Od mojego udziału w rejsie minęły już prawie 3 lata, jednak na wiele dłużej w mojej pamięci pozostały piękne mazurskie krajobrazy, i nie tylko. Ze wszystkich moich wspomnień związanych z rejsem najbardziej zapadły mi w pamięć wspólne wieczorne śpiewanie szant, niesamowita atmosfera na jachcie i wspólne gotowanie.

(Katarzyna Woźny, matura 2014, Uniwersytet Poznański – Finanse i Rachunkowość)

 

Jeśli zastanawiasz się nad zrefowaniem żagli i założeniem sztormiaka to znaczy że się już spóźniłeś 10 minut.

(Oskar Pantkowski, matura 2013, UTP Bydgoszcz – Teleinformatyka)

 

Moja przygoda z żaglami zaczęła się w czerwcu 2011 roku. Był to czysty przypadek. Profesor Kuliński zapytał mnie czy chciałbym jechać na Mazury pożeglować. Pomyślałem, że wszystkiego należy w życiu spróbować. Trafiłem na jacht, którego sternikiem był Pan Jacek Wiśnicki, nie miałem bladego pojęcia o żeglowaniu, nawet nie wiedziałem co zabrać ze sobą na taki rejs. Nasz Skipper nauczył nas podstaw obsługi jachtu oraz co najważniejsze –bezpieczeństwa, więc to wszystko nie wydawało się takie trudne. Już we wrześniu zdałem patent żeglarza jachtowego. W między czasie usłyszałem o Solanusie i wyprawie, która dobiega końca. W lipcu następnego roku znalazłem się na pokładzie bydgoskiego jachtu i zaliczyłem swój pierwszy morski rejs. W 2012 roku odbyłem dwa rejsy po Morzu Bałtyckim, rejs szkolny oraz samodzielny rejs na Mazurach. Kolejny rok także spędziłem na Solanusie (musiałem wybrać między mazurami, a morzem- wybór był oczywisty) oraz na jeziorach jako instruktor. Przystąpiłem także do egzaminu na jachtowego sternika morskiego. Jesienią zacząłem prowadzić rejsy po wodach morskich. Był to szczególny rok ze względu na decyzję związaną ze studiami. Nie wiedziałem jaki kierunek wybrać. Bieg zdarzeń oraz to, że popłynąłem na Mazury pomogło mi podjąć decyzję. Wybór padł na Akademię Morską w Gdyni.

W 2015 roku miała miejsce kolejna wyprawa Solanusa pod hasłem Morskim Szlakiem Polonii 2015- rejs dookoła Spitsbergenu. Śladami walk polskich marynarzy podczas Drugiej Wojny Światowej. Pomagałem w przygotowaniach do wyprawy oraz popłynąłem w pierwszy etap rejsu. Niestety skończyliśmy w Karlskronie, ponieważ na Bałtyku był sztorm i mieliśmy awarię rolera. Po powrocie do domu Kapitan Bronek Radliński zaproponował mi, abym wziął udział w wyprawie. Niesamowite uczucie usłyszeć, że wezmę udział w takim przedsięwzięciu. Na pokładzie zostałem mianowany pierwszym oficerem. To była prawdziwa przygoda, dwa miesiące na jachcie, za kołem podbiegunowym, gdzie słońce nie zachodzi, dookoła lody, misie polarne chodzące na krze niedaleko jachtu, foki oraz ogromne wieloryby pływające wokół jachtu. Dotarliśmy do równoleżnika 80°06,5’N. Teraz małymi krokami chcę przygotować się do uzyskania patentu kapitana jachtowego. W przyszłości pewnie przesiądę się na statki, ale nie mam zamiaru przerywać przygody z żaglami.

Mogę śmiało powiedzieć, że gdyby nie rejs na Mazurach nie miałbym pojęcia o żeglarstwie. Jest to wspaniała inicjatywa, która co roku jest organizowana nieprzerwanie od 2010 roku w Krzywoustym. Spróbuj wszystkiego, a może żeglarstwo też stanie się Twoim hobby albo sposobem na życie. Czasami takie rzeczy przychodzą przypadkiem.

(Krzysztof Buczyński, matura 2013, Akademia Morska w Gdyni – Nawigacja)

 

Na rejsie spędziłam chwilę, których nie zapomnę do końca życia. Nauczyłam się tam pracować w grupie oraz gotować dla 8 osób. Oglądałam zachody słońca i krajobrazy jakie ciężko znaleźć gdziekolwiek indziej. Oczywiście jestem także bogatsza w wiedzę żeglarską: wiem jak zwijać poszczególne żagle i jak chronić przed nimi głowęJ. Poznałam wielu nowych ludzi z mojej szkoły, którzy przed rejsem byli mi zupełnie obcy. A przede wszystkim cieszę się ze mogłam żeglować i spędzać te niezapomniane chwile tak jak mój tata w czasach kiedy to on uczęszczał do tego liceum

(Michalina Balcerowska, matura 2016)

 

Wyprawę na Mazury wspominam bardzo dobrze, poznałem tam wielu nowych i ciekawych ludzi. Super zorganizowany czas dla uczestników(gwarantuję, że żaden się nie nudził), możliwość podjęcia nauki w kierunku otrzymania patentu żeglarza i niezapomniane wspomnienia. Ta wycieczka to coś co już zawsze będzie mi się kojarzyć z liceum.

(Mikołaj Szurik, matura 2015, Politechnika Poznańska – Elektrotechnika)

 

Wieczorne ogniska, szanty, granie w karty po nocach i w końcu nauka żeglarstwa to coś, czego na pewno nie zapomnę.

(Przemysław Kalinowski, matura 2015, Politechnika Poznańska – Elektronika i Telekomunikacja)

Dobrze pamiętam pierwszy moment wejścia na jacht, zapoznania się ze sprzętem, wyboru koi, pierwsze wyjście z portu. Atmosfera rejsu, którą zbudowaliśmy razem z naszymi sternikami, wychowawcami nie dała się zapomnieć. Na kolejny rejs nikt nie musiał mnie namawiać, czekałam na niego od dnia powrotu z pierwszego wyjazdu. W kolejnych latach zdobyłam uprawnienia żeglarza jachtowego co umożliwiło mi wyjazdy na Mazury w roli sternika i wychowawcy.

(Ewa Pikul, matura 2012, UTP Bydgoszcz – budownictwo)

Mazury 2017

Mazury 2016

Mazury 2015

Mazury 2014

Mazury 2013

 Mazury 2012

Mazury 2011